Od jakiegoś czasu chodził za mną torcik bezowy .. W końcu jest :)
Mój piękny , choć nie do końca taki jaki bym chciała , ale nie jest on pierwszy i ostatni , więc następny będzie typowy Pawłow :)
Zapraszam , bo nie jest trudny w wykonaniu - za to bardzo smaczny :)
Co nam będzie potrzebne :
4 duże białka w temp. pokojowej -albo 5 małych
szczypta soli,
220 g cukru- cukier puder,
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej,
1 łyżeczka octu -albo soku z cytryny,
Na krem:
200 g śmietanki 36 proc.
200 g mascarpone
skórka starta z jednej cytryny
1 łyżka cukru pudru
oraz:
200 g malin lub innych owoców :)
listki mięty do ozdoby.....
..... Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni.. Na 2 blaszki kładziemy papier do pieczenia , i rysujemy na środku okręgi ok. 20 cm... każdy taki sam ...Białka ubijamy ze szczyptą soli , pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier , ocet i mąkę :) Masa musi być lśniąca i gęsta .... U bite białka wykładamy na nasze odrysowane okręgi na papier do pieczenia - kształtujemy bezę ..
Wkładamy do piekarnika i zmieniamy temperaturę na 120 stopni...Pieczemy ok 1,5 godziny....Po tym czasie wyłączyć piekarnik , uchylić , zostawić naszą bezę do wysuszenia i ostudzenia ..
Krem :
Mascarpone i kremówkę mieszamy razem .. Miksujemy do momentu gładkiego kremu ..Dodajemy cukier puder i skórkę cytrynową ...
......Kremem przekładamy nasze bezowe placki .. Dekorujemy i polewamy np.. sosem :) Podajemy po nałożeniu kremu .. Czasem jest tak że torcik nie może stać dłużej niż 2 dni ..
Ja pozostawię go na trzy , żeby sprawdzić co będzie się z nim działo :) Nie omieszkam was poinformować :)
................... Smacznego ....... Beata :)